poniedziałek, 5 listopada 2007

Pokój z widokiem 2007 - pierwsze opinie

Jako że wczoraj na brytyjskim kanale ITV miała miejsce premiera "Pokoju z widokiem", rano od razu poczytałam komentarze na imdb. Uczucia widzów są mieszane.
Jedna z osób napisała (tłumaczenie, jak zawsze, bardzo luźne i wybiórcze):
Wspaniały. Myślałem, że film będzie straszny, ale nie był. Rafe Spall był bardzo przekonujący jako George, i przy tym bardzo atrakcyjny. Laurence Fox był świetnym Cecilem i łatwiej było uwierzyć, że Lucy była zdecydowana go poślubić. Zakończenie dość swobodne, ale pasuje do całości. Polecam.

Jako że Laurence Fox najbardziej interesuje mnie w tej produkcji, ucieszyła mnie ta opinia. Jednak w odpowiedzi inne osoby napisały:
Jednak Cecil Vyse miał być zarozumiałym snobem, co doskonale pokazał Daniel Day Lewis.
Laurence Fox, którego ogólnie lubię, cały czas palił i pił... Jednak nie winię jego, lecz okropnego scenarzystę.

Nie podobała mi się ta adaptacja, chociaż czekałem na nią z niecierpliwością, i nie jestem osobą, która czepia się o wszelkie zmiany. Poza tym lubię patrzeć, jak inni scenarzyści, aktorzy, reżyserzy i inni interpretują tą samą historię. Nie widziałem nigdzie Laurence'a Foxa, więc nie jestem na najlepszej pozycji, by oceniać jego zdolności aktorskie, ale moim zdaniem była to słaba rola. W jego zachowaniu nie było niczego, co by sugerowało, że jest dobrze wykształconym gentlemanem z wyższych sfer. Twórcy chcieli, by Cecil budził więcej sympatii, ale to stoi w sprzeczności z charakterem tej postaci.
Interpretacja postaci Cecila w tej wersji bardzo mnie interesuje, bo gdy się dobrze zastanowiłam, to czy w książce było powiedziane, że Cecil jest postacią komiczną i niepociągającą? Taką interpretację wybrał Ivory, a wspaniale odtworzył Daniel Day Lewis i jest to interpretacja, która całkowicie mi się podoba, ale z ciekawością spojrzę na to pod innym kątem.

Inna osoba napisała:
Piękne zdjęcia i muzyka, tak jak się spodziewałem, jednak obsada, szczególnie dwaj główni bohaterowie, bledną w porównaniu z Julianem Sandsem, Danielem Day-Lewisem i Denholmem Elliotem z wersji Ivory'ego. Timothy Spall bardzo mi się podobał, jednak Denholm Elliot stworzył bardziej pamiętną i poruszającą kreację.
Opinia innego widza temu zaprzecza:
Role Rafe'a Spalla i jego ojca, Timothy'ego, był trafiony, gdyż był bliższy temu, jak te postaci zostały opisane w książce. Z łatwością można sobie wyobrazić Rafe'a jako pracownika kolei, podczas gdy Sands wygląda, jakby pochodził z wyższej klasy społecznej. Rafe i Elaine Cassidy, jako chłodna Lucy Honeychurch, byli świetni, a ich uczucia były pokazane bliżej niż w filmie.
W innej wypowiedzi ktoś pisze, że Sinead Cusack nie może się mierzyć z Judi Dench, a Sophie Thompson z Maggie Smith (też mi odkrycie), zaś Timothy Spall z Denholmem Elliotem. Rafe Spall zaś nie ma charyzmy, a najlepsze kwestie George'a zostały wycięte. Laurence Fox to pomyłka, gdyż jest najbardziej nie-arystokratyczny jak się da, jedynie Elaine Cassidy trzyma poziom i jako Lucy jest absolutnie urocza.

Po tak różnorodnych opiniach ze zdwojoną ciekawością czekam, aż będę miała okazję obejrzeć film, a jako że z góry ustaliłam, że nie może się mierzyć z Ivorym, sądzę, że oglądając będę ponad wszelkimi uprzedzeniami.

I na koniec pewna zabawna anegdotka z planu. Reżyser Nicolas Renton opowiedział, że ostatniego dnia zdjęć stali na Piazza Santa Croce, otoczeni setkami turystów. Jeden z nich, mężczyzna w średnim wieku, podszedł i zapytał go, co kręci. Renton odpowiada, że Pokój z widokiem, na co odpowiedział "Jak śmiesz!".

Brak komentarzy: